Moje pomidory sa ekologiczne w tym sensie, że nie produkuje ich na dużą skale i nie robię żadnych oprysków. W tym roku pomidory obrodziły bardzo. Mam je na otwartej przestrzeni ogródka i w foliakach. Ponieważ nie potrafiłem ich przetwarzać i nie mam sposobu na ich sprzedaż, postanowiłem jeść je na różne sposoby, ale nie podołałem temu zadaniu. Pomidory mi się przejadły, a ja nadal mam ich nadmiar. Szkoda by się marnowały. Zimą będę wspominał je z tęsknota, ponieważ z powodów ekologiczno-zdrowotnych nie kupujemy w okresie zimowym pomidorów w sklepie.

Postanowiłem poszukać sposobu na ich zakonserwowanie. Byłaby to bardzo przydatna umiejętność. To nie tylko sposób na oszczędność, ale w razie jakiegoś konfliktu światowego może to być sposób na ocalenie. Znalazłem trzy sposoby i jednym z nich teraz się z Tobą podzielę.

Sztuka przetrwania w trudnych czasach wymaga umiejętności magazynowania żywności na okres głodu, lub zimy. Umiejętność ta była powszechna za czasów naszych pradziadków, kiedy to prawie każdy dom szykował się na okres zimowy. W pierwszej kolejności należało zadbać o opał, by nie zamarznąć, a w drugiej kolejności o żywność. Obie te umiejętności w czasach pokoju i dobrobytu są lekceważone. Problem w tym, że im dłużej okres dobrobytu trwa tym bardziej umiejętności te zanikają. Jest to strata prawie bezpowrotna.

Fanatyczni optymiści są jak ten konik polny z bajki, który całe lato grał na skrzypkach i nie martwił się o zapasy na zimę. W czasach kryzysu, np. wojny osoby takie będą w poważnych kłopotach.

Rozsądni optymiści zaopatrują się przynajmniej w podręczniki, które w trudnych czasach pomogą im przetrwać. Może nie będą mieli zapasów, ale będą wiedzieli jak je zdobyć.

Tradycyjni optymiści gromadzą zapasy żywności i opału na tyle by przetrwać zimę w razie nagłych problemów, ale jednocześnie są wstanie tą ilość żywności spożytkować przed następnym zbiorem. Niczego nie marnują i nie ponoszą z tego powodu niepotrzebnych kosztów.

Pesymiści gromadzą wszystkiego za dużo (ich zdaniem taka ilość nie istnieje), na kilka lat. Kombinują lub konstruują broń, uczą się w terenie jakby już był jakiś kataklizm. Ich zdaniem nie są oni pesymistami tylko ludźmi dobrze poinformowanymi.

Trzeb zauważyć że każda grupa uważa się za realistów, a osoby o innym podejściu do życia określa fanatykami. Dla fanatycznego optymisty osoby gromadzące żywność będą fanatycznymi pesymistami, a nawet oszołomami. Punkt widzenia zależny od punktu zrozumienia. Rozsądek podpowiada, że lepiej być przygotowanym na najgorsze nawet jeśli to się nie wydarzy niż być nieprzygotowanym w dniu tragedii.

Jak zakonserwować pomidory na zimę?

Mój ulubiony sposób na pomidory to ich suszenie. Można do tego celu wykorzystać każdą odmianę, ale najlepiej gdy odmiana pomidora ma mało wody a dużo miąższu.

Po umyciu kroimy pomidory na różne sposoby. Sposób należy dobrać do odmiany. Chodzi o to by sposób przekrojenie umożliwił nam pozbycie się elementów wodnistych. Nie jest to konieczne ale skraca trochę czas przeznaczony na suszenie. Oczywiście pozbywamy się także brzydkich kawałków.

Z mojego doświadczenia wynika że dobrze jest suszyć pomidory jednej odmiany i identycznych wielkości. Pomidory różnych odmian i krojone na różne sposoby będą suszyć się w nierównym czasie. Będziemy musieli część mniejszych kawałków osuwać z piekarnika wcześniej, bo się nam przypala zanim inne kawałki się zaledwie podsuszą.

Kawałki pomidorów kładziemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Włączamy piekarnik z góry i dołu, najlepiej z nadmuchem i uchylamy drzwi, by woda mogła odparować. W pierwszej fazie można podnieść temperaturę nawet na maksa, ale pod warunkiem że obserwujemy proces suszenia, jeśli się zagapimy to pomidory zwęglimy i nie będą smaczne. Bezpieczniej jest nastawić na mniejsza temperaturę np. 100 stopni, by po jakimś czasie zejść jeszcze na niższą. Osoby które nie mają czasu obserwować, mogą od razu ostawić przedział temperatur między 70 a 50 stopni Celsjusza. Suszenie będzie trwało dłużej, ale jest też mniejsze prawdopodobieństwo przypalenia. Najbezpieczniej, ale też najdłużej suszy się pomidory w suszarce elektrycznej. Nie ma tam możliwości przypalenia.

Do jakiego stopnia należy zasuszyć pomidory? Nie znalazłem na ten temat odpowiedzi. Sam suszyłem prawie na wiór, a innym razem do momentu który bym nazwał podsuszeniem a nie suszenie. Ponieważ robiłem to w tym roku po raz pierwszy, więc jeszcze nie rozsmakowałem różnicy między tymi metodami suszenia.

Kiedy uznasz, że pomidory są już dostatecznie suche umieść je w słoiku wcześniej wyparzonym wodą lub wysterylizowanym w piekarniku. Warto upchać je w miarę szczelnie ponieważ będą miały skłonność do pęcznienia. Z tego też powody zalejemy je gorącym olejem dużo powyżej poziomu pomidorów. Do suszonych pomidorów dodajemy przyprawy. Dobór przypraw według uznania, ale najczęściej proponowane są oregano i bazylia. Słyszałem jednak, że niektórzy stosują zioła prowansalskie, tymianek itp. Zaleca się dodać główkę czosnku lub papryczkę ostrą.

Olej może być według osobistych preferencji. Podgrzewamy go do minimum 110 stopni i zalewamy pomidory, po czym zakręcamy i odstawiamy do wychłodzenia. To wszystko. Kiedy zdecydujemy się na skonsumowanie pomidorów, to olej można wykorzystać dowolnie np. do sałatek.

Krzysztof Król